Z NASZYCH BADAŃ - mody g w gwiazdach SPB

SPB-HR

Sejsmologia gwiazd to bardzo prężnie rozwijający się dziś kierunek badań astronomicznych, pozwalający nam zdobywać informacje o budowie wewnętrznej gwiazd. W tym celu modeluje się rozprzestrzenianie się fal w gwiazdach. Fale te wywołują zmiany wielu parametrów fizycznych materii, np. ciśnienia i temperatury, ale także zmieniają kształt i rozmiar gwiazdy. Mówimy o pulsacjach gwiazd. Zjawiska takie jesteśmy w stanie obserwować na powierzchni Słońca. Dla innych gwiazd, ze względu na ogromne odległości, zazwyczaj to, co możemy zaobserwować, to zmiany jasności. Pierwszym rozpoznanym typem gwiazd, o których wiemy, ze regularnie zmieniają swoje rozmiary wskutek pulsacji były cefeidy. Dziś znamy wiele innych rodzajów gwiazd pulsujących, a także mechanizmy podtrzymujące gwiazdy w takim stanie. Wyróżniamy dwa zasadnicze typy pulsacji. Dla pulsacji w modach p (akustycznych) siłą przywracającą jest gradient ciśnienia, zaś dla modów typu g, zwanych grawitacyjnymi, siłą przywracającą jest siła wyporu.

W 1991 C. Waelkens odkrył, że pewna grupa gwiazd ciągu głównego typu B nazwana przez niego gwiazdami SPB (Slowly Pulsating B-type stars), zmienia swoją jasność dzięki wzbudzonym w ich wnętrzach modom g. Gwiazdy te są dość gorące, mają masy od trzech do dziewięciu mas Słońca i pulsują z okresami od połowy do kilku dni. Całkiem często znajdujemy je w młodych gromadach otwartych. Gwiazdy SPB są bardzo często wielomodalne, tzn. zmiany zachodzą jednocześnie z wieloma okresami, z których każdy odpowiada jednemu modowi g. O ile obserwując z powierzchni Ziemi udaje się zwykle odkryć kilka takich modów, to obserwacje satelitarne pokazały, że są gwiazdy, w których występują setki modów g.

W 2008 roku prof. Daszyńska-Daszkiewicz z naszego Instytutu oraz profesorowie Pamiatnych i Dziembowski z Centrum Astronomii Mikołaja Kopernika w Warszawie pokazali w jaki sposób można zidentyfikować mody typu g odpowiadające poszczególnym okresom dla gwiazd rotujących. Ze względu na specyfikę gwiazd typu B, uwzględnianie rotacji w takiej analizie jest niezbędne. Można tego dokonać przy użyciu pomiarów jasności przynajmniej w dwóch różnych pasmach fotometrycznych. Autorom udało się dokonać takiej identyfikacji tylko dla jednego obiektu, µ Eridani.

Dużo szerszej identyfikacji modów g dla gwiazd SPB udało się dokonać drowi Wojciechowi Szewczukowi z naszego Instytutu. Zbadał on ponad 30 gwiazd, dla których istnieją odpowiednie dane obserwacyjne, aby można było na ich podstawie dokonać takiej identyfikacji. Dla wszystkich analizowanych przez niego gwiazd udało mu się zidentyfikować stopień modu oraz jego rząd azymutalny bądź znaleźć ograniczenia na te parametry. Ponadto analiza ta pozwoliła także niezależnie od spektroskopii wyznaczyć takie podstawowe parametry gwiazdy jak prędkość rotacji czy nachylenie osi rotacji. Identyfikacja modów pozwala nam budować precyzyjniejsze modele wnętrz dla tych gwiazd. Wśród bardzo interesujących parametrów jakie można wyznaczyć taką metodą jest np. zasięg procesu mieszania materii na brzegu konwektywnego jądra.  W swojej niedawno obronionej pracy doktorskiej dr Szewczuk wyznaczył również na nowo przebieg teoretycznych pasów niestabilności dla gwiazd SPB przy uwzględnieniu rotacji. Więcej w pracach Szewczuka i Daszyńskiej-Daszkiewicz (MNRAS, 450, 1585 i MNRAS 453, 277). Z tej pierwszej pochodzi pokazany rysunek, przedstawiający wykres H-R, na którym zaznaczony jest pas niestabilności gwiazd SPB i położenie badanych gwiazd.

Jeszcze jedna planeta ?

planeta

Wobec rosnącej liczby odkryć obiektów z pasa Kuipera podobnych rozmiarami do Plutona, zdecydowano w roku 2004 o zmianie definicji planety, co sprawiło, że znamy ich obecnie osiem (Pluton ma obecnie status tzw. planety karłowatej). Pozostaje pytanie czy w Układzie Słonecznym może znajdować się jeszcze jedna planeta? Nie jest to wykluczone. Nie tak dawno obserwatorium mikrofalowe ALMA doniosło o podejrzeniu istnienia bardzo odległego obiektu związanego z naszym Układem. Niestety, żadne z takich doniesień jak dotąd nie potwierdziło się. Z obserwacji innych układów planetarnych wiemy jednak, że planety potrafią krązyć wokół swoich gwiazd na dużo większych odległościach niż odległość Neptuna od Słońca. 20 stycznia 2016 dwóch astronomów z Politechniki Kalifornijskiej (Caltech), Mike Brown i Konstantin Batygin, pokazało ciekawe wyniki symulacji, które wyjaśniają zaskakującą zbieżność orbit sześciu znanych obiektów z pasa Kuipera. Peryhelia orbit tych obiektów tworzą wyraźne zgrupowanie w przestrzeni. Jednym z możliwych wyjaśnień takiej sytuacji jest wpływ grawitacyjny obiektu o dość dużej masie, który krążyłby wokół Słońca na odległościach wyraźnie większych niż Pluton.

Autorzy tego doniesienia przeprowadzili wiele symulacji i doszli do wniosku, że taki obiekt powinien mieć masę od 5 do 15 mas Ziemi i poruszać się na odległościach od 200 do 1200 jednostek astronomicznych. Mocnego dowodu na jego istnienie jednak nie ma. Wbrew krzykliwym doniesieniom prasowym, nie można jeszcze mówić o odkryciu kolejnej planety. Aby uzyskać pewność, musielibyśmy odkryć ją bezpośrednio. Dzisiejsze możliwości obserwacyjne umożliwiają to, problemem jest jednak to, że obszar, w którym należałoby go szukać na niebie, jest bardzo duży. Jeśli planeta istnieje naprawdę, można być pewnym, że prędzej czy później komuś się to uda.

Oficjalne doniesienie na ten temat można przeczytać na stronie Caltech-u.