Identyfikacja pętli magnetycznych ponad obszarem rozbłysku na gwieździe innej niż Słońce

W lutym tego roku informowaliśmy Państwa o historycznym, pierwszym zlokalizowaniu położenia rozbłysku względem plam na gwieździe innej niż Słońce, dokonanym przez pracowników naszego Wydziału. Dziś z radością dzielimy się informacją, że właśnie ukazała się nasza nowa praca, w której pokazujemy, że w trakcie tego rozbłysku nad obszarem plam stopniowo unosiły się pętle magnetyczne, częściowo wypełnione materią.

Uzyskanie tego wyniku było możliwe dzięki niezwykle precyzyjnym pomiarom jasności, jakie zapewnia misja TESS. Po skorygowaniu zmian jasności gwiazdy wynikających z efektu zaplamienia, udało nam się odzyskać wyraźną krzywą blasku samego rozbłysku, o czym wspominaliśmy wcześniej. Na tej krzywej dostrzegliśmy kilka krótkotrwałych pociemnień, które pojawiały się niemal dokładnie co okres rotacji gwiazdy. Jest to silna przesłanka, że w zewnętrznej atmosferze gwiazdy znajdował się wtedy obłok materii, rotujący wraz z nią, który przy każdym obrocie przesłaniał jasny obszar rozbłysku. Podjęliśmy próbę wymodelowania położenia tego obłoku i jego właściwości fizycznych. Rezultaty okazały się spójne i sugerują, że nad obszarem plam i rozbłysku powoli unosił się dość gęsty obłok materii, który najprawdopodobniej był magnetycznie połączony z samą plamą.

Zachowanie tej struktury możecie zobaczyć na dołączonej animacji. O położeniu i właściwościach obłoku możemy wnioskować tylko wtedy, gdy przesłania on obszar rozbłysku, dlatego jego zmiany są prezentowane skokowo. Obłok został zaznaczony ciemniejszym kolorem, a jego jaśniejsza (przezroczysta) część przedstawia sugerowany przez nas przebieg pola magnetycznego, w którym się znajdował. Zachowanie i właściwości tej struktury przypominają chłodne pętle rozbłyskowe obserwowane na Słońcu lub spokojną protuberancję w początkowym stadium aktywacji.

Jest dla nas niezwykłe, że aż tak szczegółowe rozwinięcie lokalizacji trzech różnych zjawisk było możliwe przy obserwacji gwiazdy, którą widzimy w teleskopie jedynie jako jeden punkt. Jak wspomnieliśmy wcześniej, było to możliwe dzięki bardzo precyzyjnym pomiarom jasności wykonanym przez misję TESS. Niemałą rolę odegrało tu także połączenie dwóch cech naszej gwiazdy: jej bardzo szybkiej rotacji oraz ekstremalnie długotrwałego rozbłysku widocznego w świetle białym.

Pracę w całości możecie przeczytać tutaj.

 

Wysoka aktywność Słońca na początku maja 2024 r.

Od tygodnia nasza gwiazda raczy nas serią silnych rozbłysków słonecznych. Odpowiedzialny za nie jest obszar aktywny 3664. Po przejściu przez południk słoneczny zaczął on generować całą serię bardzo silnych rozbłysków, z których największy osiągnął klasę X6. Rozbłyski tej klasy są dość rzadkie, jak dotąd w trwającym cyklu aktywności mieliśmy jedynie 4o rozbłysków klasy X i tylko jeden nieco silniejszy od zjawiska z 11 maja. Z silnymi rozbłyskami praktycznie zawsze związane są wyraźne wyrzuty materii koronalnej ze Słońca, które mkną przez przestrzeń międzyplanetarną. Osiągają one bardzo duże rozmiary i niektóre zahaczają o ziemska magnetosferę. Wywołują one wtedy burze magnetyczne i inicjują silne zjawiska zórz polarnych. 

W miniony weekend dotknęła nas niezwykle silna burza magnetyczna. poprzednio tak silna wydarzyła się aż 20 lat temu. W całym kraju mogliśmy obserwować zorze. Z piątku na sobotę zorze sięgały u nas zenitu, przez następne dwie noce było je widać po północnej stronie nieba.

Słońce nie pokazało jeszcze wszystkich swoich możliwości. Przechodzimy wciąż przez maksimum aktualnego cyklu aktywności. W całym 2021 roku mieliśmy tylko 2 rozbłyski klasy X, w 2022 roku było ich siedem, w minionych 13, a w tym roku do dzisiaj (13 maja) już 19. Mamy prawo przypuszczać że noce z zorzami powtórzą się jeszcze nie jeden raz.

Podgląd aktywności rozbłyskowej z ostatniego tygodnia znajdziecie tutaj. Obszar 3664 jest widoczny na południowej półkuli Słońca. Zwróćcie tez uwagę na kropkę w prawym górnym rogu. To rozmiar Ziemi dla porównania :)